Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Obiekt miesiąca

Obiekt miesiąca

„Obiekt miesiąca” to cykl postów Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego opowiadających o kolekcji muzealnej. W każdym z nich chcemy przybliżyć Państwu te eksponaty, które na co dzień nie są pokazywane szerokiej publiczności. W tym miesiącu przedstawiamy gościom portrety Kopernika, Galileusza i Newtona namalowane przez Władysława Szyszkę. Przeczytaj cały tekst po otwarciu artykułu.

Obiekt miesiąca (grudnia) obiektem Roku… Kopernikańskiego 

 

Koniec roku to czas podsumowań. Dobiega końca rok 2023, Rok Kopernikański. W ramach obchodów 550. rocznicy urodzin wielkiego Astronoma Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego było zaangażowane w różnorodne wydarzenia na wszystkich poziomach swojej działalności. Niewątpliwie „wisienką na torcie” jubileuszowym jest nowy wizerunek Mikołaja Kopernika zamówiony przez Dyrekcję MUJ u Władysława Szyszki.  

 

KIM JEST WŁADYSŁAW SZYSZKO? 

 

Tradycyjna odpowiedź na to pytanie brzmiałaby „krakowski artysta plastyk”, ale poetycka, a zarazem trafna odpowiedź to „człowiek szczęśliwy”. Dlatego, że zajmuje się tym, o czym marzył jeszcze w dzieciństwie, dlatego, że stworzył swój niepowtarzalny styl i jest rozpoznawalny, dlatego, że zostawi po sobie owoce swojej pasji życiowej, a więc „nie wszystek umrze” … Jednym słowem jest artystą spełnionym. 

 

Urodził się 2 stycznia 1944 r. w malowniczo położonej kamienicy na rogu ulic Mikołajskiej i Św. Krzyża. Jest krakowianinem z urodzenia, ale i z wyboru. Przyznaje, że najlepiej czuje się w Krakowie, kocha jego historię i zabytki i czerpie inspirację ze wszystkiego, co go tu otacza.  

 

Jego droga życiowa nieraz przywiodła go do Collegium Maius, jest to dla niego miejsce wyjątkowe i bliskie, przywołuje wiele pięknych wspomnień i dodaje mu sił. Po raz pierwszy wkroczył na dziedziniec jako dziecko z mamą. Po ukończeniu Liceum nr 5, dostał się na wymarzone studia na Uniwersytecie Jagiellońskim – Archeologię Śródziemnomorską na wydziale Filozoficzno-Historycznym.  Chodził na wykłady znakomitych profesorów: Karola Estreichera jr., Adama Bochnaka, Lecha Kalinowskiego, a odbywały się one wtedy w Collegium Maius! Ponadto jako student Archeologii odbył tutaj miesięczną praktykę. Był świadkiem wielkich uroczystości z okazji 600-lecia założenia Uniwersytetu Jagiellońskiego, na własne oczy oglądał pochód inauguracyjny profesorów naszej Alma Mater i gości z całego świata. Dyplom uzyskał w 1966 r.  

 

To nie był koniec czasów studenckich Władysława Szyszki. Odbył studia na Wydziale Konserwacji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Malarstwo studiował w pracowni prof. Adama Marczyńskiego. Swój drugi dyplom uzyskał w 1971 r. Ten okres w jego życiu z pewnością nauczył go skrupulatności, cierpliwości, zwracania uwagi na detal. To ważne umiejętności dla malarza, szczególnie preferującego małe formaty.  

Władysław Szyszko ma w swoim dorobku również publikacje naukowe na temat zabytków starożytnego Egiptu i Grecji. Jest autorem wielu wystaw indywidualnych w kraju i za granicą. Jego prace były prezentowane na blisko 100 wystawach zbiorowych. 

Obecnie artysta przygotowuje wystawę na swój jubileusz. Będzie można ją oglądać od 2 stycznia 2024 r. w Galerii przy ul. Mikołajskiej, niedaleko domu rodzinnego, gdzie wszystko się zaczęło 80 lat temu…

  

SZYSZKO I JEGO SZTUKA. NIEPOWTARZALNY STYL 

 

Gdybyśmy poszli na wystawę zbiorową, gdzie byłyby prezentowane prace wielu różnych artystów, nie mielibyśmy żadnych kłopotów z odnalezieniem wśród nich tej, którą stworzył Władysław Szyszko. Musielibyśmy oczywiście znać jego specyficzny styl. Charakteryzuje go precyzja kreski, bogactwo barw i kształtów, dbałość o detal. Malarz jest miniaturzystą. W małym formacie można wiele wyrazić. Jego obrazki, jak sam je nazywa, pełne są znaczących elementów, które składają się na ciekawą opowieść o przedstawionej postaci. Możemy je „czytać” jak kartkę z książki. Artysta tworzy bajkowy, kolorowy, często zabawny, wręcz zaskakujący świat. Lubi przewrotność i zabawę, którą dostarcza odbiorcy. Ceni sobie wysokie PH w życiu i sztuce, czyli poczucie humoru. Jego malarstwo należy do prądu realizm fantastyczny. Realne elementy, przedmioty artysta łączy ze sobą w sposób fantastyczny. Tu ogromną rolę odgrywa wyobraźnia, licentia poetica. Artysta wyraża siebie. Patrząc na dzieło sztuki, dowiadujemy się również jaki jest człowiek, który je stworzył. 

 

HISTORIA 

 

Ponad 40 lat temu Władysława Szyszkę odwiedzili w domu rodzinnym przy ul. Mikołajskiej dwaj panowie: prof. Stanisław Waltoś, ówczesny dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego i wicedyrektor Kazimierz Nowacki. Zamówili u niego portrety Galileusza i Izaaka Newtona do kolekcji Collegium Maius. Chcieli mieć wizerunki tych wielkich naukowców w niepowtarzalnym stylu Władysława Szyszki. Prof. Waltoś powiedział wtedy do artysty: „Niech Pan swoją wyobraźnię uruchomi”. To były słowa skierowane do właściwej osoby. Powstały dzięki temu fantazyjne portrety niewielkich rozmiarów o bogatej kolorystyce, wypełnione znaczącymi detalami. Nawet nie wiedząc, kto jest przedstawiony na portrecie, można to łatwo odgadnąć analizując atrybuty, które towarzyszą postaci.  

Portret Izaaka Newtona (1980 r.)  - na głowie modela jest jabłko, które spadając „pomogło” w sformułowaniu prawa powszechnego ciążenia. Różnorodne matematyczne wzory są rozsiane po nierzeczywistych szatach, a wspaniały oryginalny żabot przedstawia tak naprawdę rozszczepienie światła. 

 

Portret Galileusza (1981 r.) – na czole modela duża soczewka, która pozwoliła na obserwacje astronomiczne przez lunetę. Dzięki niej włoski uczony dokonał wielu ciekawych odkryć, ostatecznie ustalił, że w centrum Układu Słonecznego znajduje się Słońce. Małe słoneczko widnieje na piersi Galileusza. Na tle rozgwieżdżonego nieba - różnej wielkości kule z oznaczonym kierunkiem spadania nawiązują do jego doświadczeń nad swobodnym spadaniem ciał. Ciężki los uczonego, który spędził ostatnie lata życia w areszcie domowym, symbolizują kamienie, którymi jest pokryty jego fantazyjny strój. Jeśli spojrzymy uważnie w oczy Galileuszowi, to zobaczymy w nich… kraty! 

 

TERAŹNIEJSZOŚĆ 

 

Tradycji stało się zadość. Parę miesięcy temu obecny dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Stopka i wicedyrektorka Joanna Ślaga zamówili u Władysława Szyszki portret Mikołaja Kopernika. Zgodnie z oczekiwaniami powstał oryginalny wizerunek astronoma w niepowtarzalnym stylu artysty. Twarz pogodna, fantazyjny kolorowy strój, częścią którego jest cyrkiel. Wokół postaci skrupulatnie przedstawione atrybuty astronoma: astrolabium, triquetrum, na głowie wyrasta mu sfera armilarna, niczym drzewo mądrości. Na przestrzeni lat zmienił się sposób, w jaki artysta maluje twarze, ciała. Robi on na skórze sztuczne krakelury, drobną siateczkę spękań, która jak zmarszczki przypomina o upływie czasu. Pewnym novum są również ręcznie robione dla obrazów passe-partout, które stanowią ich kolorystyczne dopełnienie, a bogactwo dekoracyjnych motywów zachwyca. W przypadku Kopernika jest to oczywiście ciemnie niebo usiane drobnymi gwiazdami.  

 

Po ponad 40 latach Władysław Szyszko ukończył swój „tryptyk” dla Collegium Maius. Między portretem Kopernika i portretami Newtona i Galileusza są różnice, ale widać, że to jest cykl, są namalowane według tego samego „kanonu”. Postać ludzka jest przedstawiona w bogatym kontekście, towarzyszą jej różne znaczące elementy, dużo dzieje się na jej głowie, bo głowa jest najważniejsza, tam zaczyna się myśl. Na wszystkich portretach jest piękna kotara, która być może symbolizuje to, że każdy z tych gigantów odsłaniał różne tajemnice wszechświata. 

 

Newton i Galileusz z pewnością cieszą się, że Kopernik do nich dołączył. Tres faciunt collegium. (łac. Trzech tworzy zgromadzenie.) Mogą rozpocząć dyskusję naukową.

 

Desisława Christozowa-Gurgul 

Asystent muzealny

Zobacz galerię zdjęć